Akcja migracja…
Trzeba iść z duchem czasu i chcąc nie chcąc co jakiś czas zmienić system operacyjny na kompie. Ja jakoż iż mało jestem chętny do zmian to mam z tym większy problem. Siła przyzwyczajenia, stabilność i logika działania sprawiła, że przez ostatnie kilka lat królował u mnie Windows XP. Świat jednak nie stoi w miejscu i wraz z nowym sprzętem i jego możliwościami wyznacza nowe kierunki rozwoju. Udało mi się „przeczekać” Vistę, największą pomyłkę jaka wyszła spod znaku okienek, ale 7-ka już chyba mnie trafi. A nawet powinna trafić, bo kolejna wersja Windows zapowiada rewolucję i mogę się nie odnaleźć na nowej platformie. Już 7-ka jak dla mnie to już szok i bynajmniej nie chodzi mi o wodotryski graficzne. Logika interakcji systemu z użytkownikiem bardzo mi nie pasi. Po użytkowaniu przez lata XP w 7-ce mam wrażenie, iż twórcy zakładają, że przed maszyną siedzi „debil”. Jestem administratorem komputera, ale mam ograniczony dostęp do plików i ustawień systemu – sic!. Dlatego wczoraj po instalacji 7-ki ustawiłem w opisie mojego konta - debil udający admina. Żeby Was nie zanudzić, bo mógłbym tak narzekać na nowy system godzinami, podsumuję moją migrację na nowy OS. Zainstalowałem, skonfigurowałem na tyle na ile system mi pozwolił i tak go zostawię. A sam pozostanę administratorem w moim XP:)
Uprzedzając jeszcze ewentualne pytania, dlaczego Windows a nie Linux? Pracuję często w Photoshop’ie i póki Adobe nie wypuści wersji na Linux, to ja zostanę przy okienkach. Gimp i emulator Wine to dla mnie za mało…
Trzeba iść z duchem czasu i chcąc nie chcąc co jakiś czas zmienić system operacyjny na kompie. Ja jakoż iż mało jestem chętny do zmian to mam z tym większy problem. Siła przyzwyczajenia, stabilność i logika działania sprawiła, że przez ostatnie kilka lat królował u mnie Windows XP. Świat jednak nie stoi w miejscu i wraz z nowym sprzętem i jego możliwościami wyznacza nowe kierunki rozwoju. Udało mi się „przeczekać” Vistę, największą pomyłkę jaka wyszła spod znaku okienek, ale 7-ka już chyba mnie trafi. A nawet powinna trafić, bo kolejna wersja Windows zapowiada rewolucję i mogę się nie odnaleźć na nowej platformie. Już 7-ka jak dla mnie to już szok i bynajmniej nie chodzi mi o wodotryski graficzne. Logika interakcji systemu z użytkownikiem bardzo mi nie pasi. Po użytkowaniu przez lata XP w 7-ce mam wrażenie, iż twórcy zakładają, że przed maszyną siedzi „debil”. Jestem administratorem komputera, ale mam ograniczony dostęp do plików i ustawień systemu – sic!. Dlatego wczoraj po instalacji 7-ki ustawiłem w opisie mojego konta - debil udający admina. Żeby Was nie zanudzić, bo mógłbym tak narzekać na nowy system godzinami, podsumuję moją migrację na nowy OS. Zainstalowałem, skonfigurowałem na tyle na ile system mi pozwolił i tak go zostawię. A sam pozostanę administratorem w moim XP:)
Uprzedzając jeszcze ewentualne pytania, dlaczego Windows a nie Linux? Pracuję często w Photoshop’ie i póki Adobe nie wypuści wersji na Linux, to ja zostanę przy okienkach. Gimp i emulator Wine to dla mnie za mało…