Quasi weekend...
Pozorny, bo częściowo spędzony w pracy. Brnąłem przez całą Warszawę wśród śniegu, gradu tylko po to aby się okazało, że ktoś kto miał wysłać aktualną dokumentację tego nie zrobił...
Moje ulubione miejsca...
Cykl programów a właściwie swoisty blog Jurka Owsiaka na owsiak.net.pl. Znajdziecie tam wiele niesamowitych historii, muzyki, ale też moją ulubioną część, czyli ulubione miejsca Jurka. Niesamowita podróż po miejscach, okraszona anegdotami, wspomnieniami. Ja najbardziej lubię, gdy pokazuje Warszawę, bo te miejsca znam z dzieciństwa i młodości. Polecam i sam regularnie oglądam...
Filmowe igrzyska śmierci...
Poszliśmy z Gonią do kina na ów film i muszę przyznać, że się zawiodłem. Fajna historia, pomysł, ale wykonanie zawiodło. Chwilami było przeciąganie akcji, banalne wręcz obrazy śmierci, które miały w zamyśle poruszać do łez. Jednak najbardziej dla mnie było zaskakujące zakończenie, które zamiast wyciskacza łez, na jaki się zanosiło, powodowało, iż z sali kinowej sie wychodziło jakby się dostało w pysk za niewinność. Jedno do czego się nie mogę przyczepić, to uroda aktorki odgrywającej główną rolę, rewelacyjna...
Canon to zuo...
Miałem dziś przy okazji wypadu do pracy możliwość potrzymania i użycia aparatu spod znaku Canon'a. I stwierdzam, że Nikon robi idealne aparaty dla mnie. I love Nikon...
Aspołeczny...
No cóż, nie jestem ideałem faceta, nawet nie wyglądam. Mało uroczy i do tego uparty. Wciąż rozmyślam czy pamiętam czym jest miłość i tęsknota. I na tym dziś zakończę...
Pozorny, bo częściowo spędzony w pracy. Brnąłem przez całą Warszawę wśród śniegu, gradu tylko po to aby się okazało, że ktoś kto miał wysłać aktualną dokumentację tego nie zrobił...
Moje ulubione miejsca...
Cykl programów a właściwie swoisty blog Jurka Owsiaka na owsiak.net.pl. Znajdziecie tam wiele niesamowitych historii, muzyki, ale też moją ulubioną część, czyli ulubione miejsca Jurka. Niesamowita podróż po miejscach, okraszona anegdotami, wspomnieniami. Ja najbardziej lubię, gdy pokazuje Warszawę, bo te miejsca znam z dzieciństwa i młodości. Polecam i sam regularnie oglądam...
Filmowe igrzyska śmierci...
Poszliśmy z Gonią do kina na ów film i muszę przyznać, że się zawiodłem. Fajna historia, pomysł, ale wykonanie zawiodło. Chwilami było przeciąganie akcji, banalne wręcz obrazy śmierci, które miały w zamyśle poruszać do łez. Jednak najbardziej dla mnie było zaskakujące zakończenie, które zamiast wyciskacza łez, na jaki się zanosiło, powodowało, iż z sali kinowej sie wychodziło jakby się dostało w pysk za niewinność. Jedno do czego się nie mogę przyczepić, to uroda aktorki odgrywającej główną rolę, rewelacyjna...
Canon to zuo...
Miałem dziś przy okazji wypadu do pracy możliwość potrzymania i użycia aparatu spod znaku Canon'a. I stwierdzam, że Nikon robi idealne aparaty dla mnie. I love Nikon...
Aspołeczny...
No cóż, nie jestem ideałem faceta, nawet nie wyglądam. Mało uroczy i do tego uparty. Wciąż rozmyślam czy pamiętam czym jest miłość i tęsknota. I na tym dziś zakończę...