Intrygujący tytuł to podstawa...
Facebook, Twitter, Google+ zabijają prywatne strony. Przeglądałem dziś archiwum mojej strony (dostępne po zalogowaniu, na końcu aktualności) i muszę przyznać, iż przed erą portali społecznościowych była ona żywa, była centrum dyskusji, komentarzy. A dziś, no cóż ilość odwiedzin wysoka, ale zero komentarzy. Za to na twarzoksiążce like’i się sypią...
Jutro bardzo ważna rocznica...
Godzina „W”, znów o 17-tej zawyją syreny, na te kilka chwil Warszawa zatrzyma się. Powstanie Warszawskie jest różnie oceniane, jedni nazywają je tragedią inni porażką, a dla mnie to jedna z najpiękniejszych kart w historii naszego kraju. I tym bardziej mnie boli, że Bohaterzy tamtych wydarzeń zastanawiają się dziś, czy iść na groby swoich przyjaciół, bo mają dość gwiżdżącego i buczącego motłochu jaki się zjawia na obchodach rocznicowych ostatnimi laty. Z tego samego powodu i mnie tam nie będzie, chociaż pracuję blisko pomnika Gloria Victis. Kolejną rocznicę spędzę na mieście, przy dźwięku syren, zatrzymując się i wspominając wszystkich tych, dzięki którym żyję w wolnym kraju.
O sobie samym...
To był dział na mojej stronie, który najciężej było mi wypełnić treścią. Ankieta z pierwszej strony, kilka zdań opisujących moje zainteresowania, aż dziś nadeszło oświecenie i z pomocą archiwum zamieściłem notkę sprzed 7 lat, która dość trafnie mnie opisuje. Z małą aktualizacją we wstępie zapraszam na o sobie samym...
That's all folks...
Miłej lektury i zamiast like’a poproszę komentarz;)
Facebook, Twitter, Google+ zabijają prywatne strony. Przeglądałem dziś archiwum mojej strony (dostępne po zalogowaniu, na końcu aktualności) i muszę przyznać, iż przed erą portali społecznościowych była ona żywa, była centrum dyskusji, komentarzy. A dziś, no cóż ilość odwiedzin wysoka, ale zero komentarzy. Za to na twarzoksiążce like’i się sypią...
Jutro bardzo ważna rocznica...
Godzina „W”, znów o 17-tej zawyją syreny, na te kilka chwil Warszawa zatrzyma się. Powstanie Warszawskie jest różnie oceniane, jedni nazywają je tragedią inni porażką, a dla mnie to jedna z najpiękniejszych kart w historii naszego kraju. I tym bardziej mnie boli, że Bohaterzy tamtych wydarzeń zastanawiają się dziś, czy iść na groby swoich przyjaciół, bo mają dość gwiżdżącego i buczącego motłochu jaki się zjawia na obchodach rocznicowych ostatnimi laty. Z tego samego powodu i mnie tam nie będzie, chociaż pracuję blisko pomnika Gloria Victis. Kolejną rocznicę spędzę na mieście, przy dźwięku syren, zatrzymując się i wspominając wszystkich tych, dzięki którym żyję w wolnym kraju.
O sobie samym...
To był dział na mojej stronie, który najciężej było mi wypełnić treścią. Ankieta z pierwszej strony, kilka zdań opisujących moje zainteresowania, aż dziś nadeszło oświecenie i z pomocą archiwum zamieściłem notkę sprzed 7 lat, która dość trafnie mnie opisuje. Z małą aktualizacją we wstępie zapraszam na o sobie samym...
That's all folks...
Miłej lektury i zamiast like’a poproszę komentarz;)