Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Po obejrzeniu fragmentów konferencji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy muszę stwierdzić, iż gorzki tekst "modlitwy" z Dnia Świra jest cholernie prawdziwy. Wczoraj po raz kolejny był ten jeden fantastyczny Finałowy dzień, w tym smutnym kraju, gdy niemal wszyscy byli ze sobą, uśmiechnięci i razem. No ale jak to bywa następnego dnia wróciła szara rzeczywistość. Już chusteczka z tym, że na konferencji dotyczącej efektów Finału dziennikarze zadaja pytania z tyłka. Bo mnie i Jurka jak widać gówno obchodzi co Krystyna Pawłowicz sądzi o Orkiestrze. Wolny kraj, ma takie prawo, ale jak to się ma do podsumowania Finału?! Czy już wszystko co się tu dzieje musimy poznawać i komentować przez pryzmat gnoju polityki. Nie dziwie się, że Jurkowi puściły nerwy, bo mnie mnie też puściły. Dawno takiego mięsa nie rzuciłem jak dziś po obejrzeniu tej relacji. I najsmutniejsze jest to, że za rok będzie to samo, jak nie gorzej. I tak do zajebania...
Łukasz Berezak ze Szczecina...
Dzisięcioletni wolontariusz, który cierpi na nieuleczalną chorobę, a który wędrował wczoraj z puszką WOŚP. Był o Nim materiał w Faktach TVN i dziś wspomniał o Nim Jurek. Niesamowita dojrzałość i Jego słowa, które mnie odebrały mowę. "Twierdzę, że dla mnie już nie ma ratunku, więc chciałbym pomagać tym innym, dla których jeszcze jest nadzieja"...
A teraz fakty...
Wszystkie rozliczenia Finałów, a także z pracy Fundacji znajdziecie tutaj:
http://www.wosp.org.pl/fundacja/rozliczenia_finansowe
Czytanie ze zrozumieniem widać przerasta umsyły prawicowych "polityków" i hierarchów katolickich...
Żałosne dziennikarstwo...
"Wychodząc z sali, Owsiak dodał: - To jest piękny plakat, który licytujemy". No super, tylko szkoda, że media pomineły, że to plakat Solidarności z wyborów w 1989 roku. Cholernie wymowne, bo ten symbol już utopiliśmy w gównie...
Wisienka na torcie...
Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!
Po obejrzeniu fragmentów konferencji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy muszę stwierdzić, iż gorzki tekst "modlitwy" z Dnia Świra jest cholernie prawdziwy. Wczoraj po raz kolejny był ten jeden fantastyczny Finałowy dzień, w tym smutnym kraju, gdy niemal wszyscy byli ze sobą, uśmiechnięci i razem. No ale jak to bywa następnego dnia wróciła szara rzeczywistość. Już chusteczka z tym, że na konferencji dotyczącej efektów Finału dziennikarze zadaja pytania z tyłka. Bo mnie i Jurka jak widać gówno obchodzi co Krystyna Pawłowicz sądzi o Orkiestrze. Wolny kraj, ma takie prawo, ale jak to się ma do podsumowania Finału?! Czy już wszystko co się tu dzieje musimy poznawać i komentować przez pryzmat gnoju polityki. Nie dziwie się, że Jurkowi puściły nerwy, bo mnie mnie też puściły. Dawno takiego mięsa nie rzuciłem jak dziś po obejrzeniu tej relacji. I najsmutniejsze jest to, że za rok będzie to samo, jak nie gorzej. I tak do zajebania...
Łukasz Berezak ze Szczecina...
Dzisięcioletni wolontariusz, który cierpi na nieuleczalną chorobę, a który wędrował wczoraj z puszką WOŚP. Był o Nim materiał w Faktach TVN i dziś wspomniał o Nim Jurek. Niesamowita dojrzałość i Jego słowa, które mnie odebrały mowę. "Twierdzę, że dla mnie już nie ma ratunku, więc chciałbym pomagać tym innym, dla których jeszcze jest nadzieja"...
A teraz fakty...
Wszystkie rozliczenia Finałów, a także z pracy Fundacji znajdziecie tutaj:
http://www.wosp.org.pl/fundacja/rozliczenia_finansowe
Czytanie ze zrozumieniem widać przerasta umsyły prawicowych "polityków" i hierarchów katolickich...
Żałosne dziennikarstwo...
"Wychodząc z sali, Owsiak dodał: - To jest piękny plakat, który licytujemy". No super, tylko szkoda, że media pomineły, że to plakat Solidarności z wyborów w 1989 roku. Cholernie wymowne, bo ten symbol już utopiliśmy w gównie...
Wisienka na torcie...
Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!