Zupełnie nie tak...
Długi weekend...
Bardzo udany, zwłaszcza część spędzona z Koushi. Nie widzieliśmy się dłuższy czas i naprawdę nadrabialiśmy każdą chwilę. Genialnie rozgadany, zachwyca mnie tym jaki się staje i jak odbiera świat. Sprawia, że jestem bardzo dumnym ojcem i mam siłę trwać naprzeciw wszystkiemu...
A cała reszta...
No cóż, tu już nie jest tak dobrze. Mam wrażenie, iż wszystko sie sypie i niczym popiół między palcami przesypuje mi się w rękach. Jednak na to nie mam wpływu i już nie zamierzam walczyć. Robię swoje, a co mi przeznaczone i tak mnie dopadnie...
Długi weekend...
Bardzo udany, zwłaszcza część spędzona z Koushi. Nie widzieliśmy się dłuższy czas i naprawdę nadrabialiśmy każdą chwilę. Genialnie rozgadany, zachwyca mnie tym jaki się staje i jak odbiera świat. Sprawia, że jestem bardzo dumnym ojcem i mam siłę trwać naprzeciw wszystkiemu...
A cała reszta...
No cóż, tu już nie jest tak dobrze. Mam wrażenie, iż wszystko sie sypie i niczym popiół między palcami przesypuje mi się w rękach. Jednak na to nie mam wpływu i już nie zamierzam walczyć. Robię swoje, a co mi przeznaczone i tak mnie dopadnie...